Uboga i kamienista Ziemia Sądecka nie odznacza się obfitością form skalnych. Pod tym względem niewiele odbiega od obszarów przylegających od wschodu i od zachodu. Ciekawsze formy skalne rozrzucone są tylko tu i ówdzie, przy czym najwięcej skal występuje w Beskidzie Sądeckim. Z pasma Radziejowej znane są: Skałka św. Kingi, Skałka Gabońska oraz Wietrzne Dziury. W paśmie Jaworzyny Krynickiej występuje znacznie więcej odosobnionych skałek. Najbardziej interesujące to Diabelski Kamień na Jaworzynie Krynickiej, skały w pobliżu Wierchu nad Kamieniem i Zadnie Góry. Skały te, mimo znacznych niekiedy rozmiarów, otoczone zazwyczaj lasem, na ogół nie są siedliskiem dla typowych skalnych gatunków roślin kwiatowych, co najwyżej rosną tutaj paprotka zwyczajna lub rozchodnik karpacki. Na skałkach w pobliżu rezerwatu w Barnowcu, koło wodospadu sopotnickiego i na Skałce Gabońskiej występuje powojnik alpejski, piękna pnąca roślina, o dużym niebiesko-fiołkowym okwiecie. Ciekawsza jest natomiast flora mszaków i porostów. Na skałce Wierchu nad Kamieniem znajduje się stanowisko arktyczno- alpejskiego porostu krwawa właściwego, który w Polsce rośnie poza tym tylko na Babiej Górze, oraz stanowisko tarczownicy ściennej znanej jeszcze z Sudetów. Z mszaków typowo skalnym gatunkiem jest kędzierzawiec Dicranoweisia crispula. Znacznie ciekawiej dla przyrodnika przedstawiają się skałki występujące w dolinach Dunajca i Popradu na wysokości 30-40 m ponad dnem doliny. Porośnięte są one ciepłolubnymi zaroślami z dużym udziałem różnych gatunków róż, szakłakiem itp. Z bardziej interesujących gatunków spotkać w nich można dziewannę drobno-kwiatową, ciemiężyk białokwiatowy, oman łąkowy, driakiew żółtawą i pajęcznicę gałęzistą. Na wielu skałkach doliny Dunajca między Krościenkiem a Zarzeczem masowo występuje trzcinnik pstry, który przywędrował tutaj z Pienin. Najpełniej roślinność skalna rozwinięta jest na Białowodzkiej Górze, najeżonej w górnej swej części piaskowcowymi skałami o lepiszczu wapiennym. Dzięki temu występuje tutaj kolonia roślinności wapieniolubnej. Niektóre z tutejszych gatunków można znaleźć także w dolinie Dunajca, inne dopiero w Pieninach lub też na wapiennych skałach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Szczegółowy opis roślinności Białowodzkiej Góry zamieszczamy nieco dalej, w tym zaś miejscu zwracamy uwagę na niektóre tylko elementy. Typowo skalnymi gatunkami są tutaj niepozorne krzewy irgi czarnej i zwyczajnej, czosnek skalny, przewiercień sierpowaty i okrzyn szerokolistny. Tworzą one wyjątkowo stare zbiorowisko, brak danych nie pozwala jednak sprecyzować, kiedy dokładnie mogło powstać. Współczesne oblicze przyrody Ziemi Sądeckiej dalekie jest od stanu pierwotnego. Ogromny udział w jego ukształtowaniu przypadł człowiekowi. Po raz pierwszy zetknął się on z miejscową florą i fauną prawdopodobnie ok. 8 tys. lat p.n.e., dopiero jednak datujące się od VII w. n.e. osadnictwo historyczne wprowadziło człowieka na stałe na obszar Ziemi Sądeckiej. W zamierzchłych czasach początków państwa polskiego znacznie odlesiona została Kotlina Sądecka oraz fragmenty dolin Dunajca i Popradu, będące wówczas dogodnymi szlakami kupieckich wędrówek. Kolonizacja dolin rzek sądeckich nastąpiła nieco później, bo dopiero w XIII i XIV w. W tym okresie Beskidy porośnięte były zwartą, pełną zwierza puszczą, a osadnictwo nie sięgało powyżej 600-700 m n.p.m. Wprowadzenie uprawy i hodowli wiązało się ze stworzeniem zupełnie nowych biocenoz, z charakterystycznym dla nich, często bogatym w gatunki światem roślin i zwierząt. Zapewne wraz z rozwojem rolnictwa pojawiły się pierwsze chwasty polne i niektóre rośliny łąk i pastwisk, rozwinęły się także interesujące zespoły zwierząt. Z roślin możemy tu wymienić chaber bławatek i babkę lancetowatą, ze zwierząt charakterystyczne dla tych biocenoz niektóre gatunki stepowe, jak polnik zwyczajny, skowronek polny, oraz mogące się masowo rozprzestrzeniać mysz polna, kret i ryjówka aksamitna. Razem z osadnikami, choć niezależnie od ich woli, przybyły tu pierwsze gatunki żyjące w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka. Były to rośliny ruderalne oraz powszechnie znani przedstawiciele świata zwierząt: mysz domowa, wróbel i dwa gatunki jaskółek – dy-mówka i oknówka.W XIV w. zaznaczył się już negatywny wpływ człowieka na miejscową przyrodę. Przyczyniły się do tego m.in. przywileje dane mieszkańcom nowych osad powstałych przez wykarczowanie lasu. Tak zwani colom za wykarczowanie rubeta, czyli zarośli i mniej zwartych lasów, otrzymywali zwolnienie z czynszu na lat 10 i z dziesięciny na 6 lat, jeżeli natomiast wykarczowali silva nigra, tj. gęsty las mieszany, byli zwolnieni z opłat czynszowych na 20 lat i na 12 lat z dziesięciny. Postępująca kolonizacja i rozwój przemysłu stale uszczuplały zasoby leśne. W XVI i XVII w. skolonizowana została na prawie wołoskim duża część dorzecza Popradu i górna część dorzecza Kamienicy Nawój owskiej. Rozwój gospodarki pasterskiej i związane z tym okresowe wypasy w lasach zahamowały w wielu miejscach naturalne odnawianie lasu i ułatwiały wnikanie wielu gatunków obcych pierwotnej biocenozie. W XVII w. na terenie starostwa muszyńskiego, obejmującego najbardziej południowo-wschodnią część Sądecczyzny, trzeba było na skutek wytrzebienia lasów zlikwidować przemysł szklany, który w XVI w. znajdował się jeszcze w pełni rozwoju. Do niszczenia lasów przyczyniał się także eksport drewna, wyrób na miejscu gontów, smoły i popiołu drzewnego. Konsekwencją takiej działalności człowieka było rozdrobnienie kompleksów leśnych i uszczuplenie ich składu gatunkowego. Proces ten, obok intensywnego tępienia zwierzyny, stał się główną przyczyną zaniku wielu gatunków zwierząt na obszarze Ziemi Sądeckiej. Wśród zamieszkujących lasy sądeckie wielkich ssaków najzacieklej tępiono drapieżniki, uważane powszechnie za gatunki szkodliwe, stanowiące niepotrzebną konkurencję dla człowieka. Ich liczebność zmalała do tego stopnia, że już w XIX w. praktycznie nie było tu ani wilka, ani niedźwiedzia, a pod koniec tego stulecia wytępiony został również żbik. W tym okresie nie lepiej przedstawiała się sytuacja kopytnych – jelenia, sarny i dzika. Tępiono również bezlitośnie drapieżne ptaki, nie oszczędzając nawet najrzadszych i najokazalszych gatunków. Wspomniany już dr Niezabitowska znajomość wielu z nich opierał na informacjach czerpanych na podstawie zastrzelonych okazów. Wiedział, iż na Sądecczyźnie występuje orzeł przedni, bo w okolicy Rytra dwa osobniki schwytano w żelazne pułapki, jednego zaś zastrzelono. Podobnie „stwierdził” w tych okolicach występowanie orła bielika, którego dwie sztuki zastrzelono w Gródku nad Dunajcem.