Eksploracja faunistyczna Ziemi Sądeckiej zaczęła się bardzo dawno, bo ponad 100 lat temu. Wiązała się ona ściśle z ośrodkiem krakowskim, skupiającym najliczniejszą kadrę naukową oraz najwybitniejszych uczonych ówczesnej Galicji. Znaczne ożywienie badań przypada na lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, kiedy to z inicjatywy profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego powstała Akademia Umiejętności. W ramach Akademii aktywnie działała Komisja Fizjograficzna, której celem było popieranie i rozwijanie badań przyrodniczych. Wyniki badań i obserwacji publikowano w „Sprawozdaniach Komisji Fizjograficznej Akademii Umiejętności”. Czasopismo to jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o przyrodzie ówczesnej Ziemi Sądeckiej. Pisane barwną, XIX-wieczną polszczyzną sprawozdania autorów stanowią dodatkowy walor tego niezmiernie interesującego periodyku. Początkowo Komisja współpracowała z wieloma terenowymi korespondentami, wśród których wyróżniają się aktywnością badacze Ziemi Sądeckiej F. Schille i M. Klemensiewicz. Wybitnym współpracownikiem Komisji był również S. Stobiecki. Ten niestrudzony badacz fauny Sądecczyzny, odkrywca stanowiska Pseudanophtalmus pilosellus stobieckii na Radziejowej, zebrał ponad milion okazów bezkręgowców. Jego zbiory – przedstawiające ogromną wartość naukową – są obecnie przechowywane w Zakładzie Zoologii Systematycznej PAN w Krakowie. W miarę upływu czasu więzy Komisji z terenowymi współpracownikami uległy rozluźnieniu. Przestali także zajmować się fauną Ziemi Sądeckiej badacze krakowscy. Obecnie Sądecczyzna nadal niezasłużenie leży na uboczu zainteresowań zoologów. Jedyny wyjątek stanowią hydrobiolodzy. Od momentu jego powstania systematycznie badany jest zbiornik rożnowski, liczne publikacje obejmują także faunę Jeziora Czchowskiego. Bez przesady można stwierdzić, iż są to obecnie jedne z najlepiej poznanych zbiorników zaporowych w naszym kraju. Dokładne badania hydro-biologiczne objęły też rzeki Sądecczyzny. Przedmiotem kompleksowych opracowań były Dunajec i Poprad, zbadano także dokładnie faunę Kryniczanki i Kamienicy Nawojowskiej. Fauna lądowa poznana jest nieporównanie gorzej. Najwięcej informacji mamy o kręgowcach, choć i w tej grupie badania np. ptaków są daleko mniej zaawansowane niż na innych obszarach naszych Karpat. Wiedza o żyjących na terenie Sądecczyzny gatunkach bezkręgowców jest, jak zresztą w większości regionów kraju, niezadowalająca. Dotąd opracowano dokładnie faunę motyli i pluskwiaków, stosunkowo wiele wiemy o przedstawicielach dwóch wielkich rodzin chrząszczy – biegaczach i ryjkowcach, ponadto spora- dyczne informacje dotyczą innych rodzin chrząszczy, błonkówek, szarańczaków, muchówek lądowych, pająków, ślimaków i innych, mniej licznych grup bezkręgowców. Biorąc pod uwagę stan znajomości fauny rozmaitych ekosystemów, za najlepiej zbadane – obok środowisk wodnych – uznać można ekosystemy upraw rolnych i sadów. Znacznie gorzej przedstawia się wiedza o zwierzętach leśnych oraz zamieszkujących środowiska kserotermiczne. Bazując na zebranych informacjach możemy pokusić się o scharakteryzowanie fauny Ziemi Sądeckiej. Chcemy tu wskazać najbardziej typowe dla niej grupy zwierząt, a zarazem podkreślić znaczenie tych elementów fauny, które stanowią czynnik odróżniający omawiany teren od obszarów sąsiednich. Współczesna fauna Sądecczyzny składa się z różnych grup tak pod względem pochodzenia, jak i wymagań ekologicznych. Najliczniejszą grupę tworzą gatunki pospolite ieurybiotyczne, o szerokim areale geograficznego rozprzestrzenienia, przystosowane do bytowania w różnych warunkach klimatycznych i rozmaitych środowiskach. Mimo iż często występują one w znacznej liczbie osobników, nie stanowią elementu charakteryzującego omawiany teren. Prócz nich żyją tu jednak i gatunki specyficzne zarówno pod względem wymagań ekologicznych, jak i rozsiedlenia geograficznego. Należą do nich gatunki górskie w szerokim znaczeniu, obejmujące również faunę borealno-alpejską, oraz gatunki południowe o wyraźnie ciepłolubnym charakterze. Wśród górskich elementów fauny wymienić możemy jedyny zaliczany do tej grupy miejscowy gatunek ssaka – ry-jówkę górską, którą schwytano wśród rumowisk skalnych na Górze Parkowej w Krynicy. W Polsce znana jest ona z Sudetów oraz niektórych wyższych pasm karpackich. Prócz wymienionych już drozda obrożnego i orzechówki faunę górską ptaków reprezentuje pluszcz występujący tutaj – w odróżnieniu od formy północnej – w postaci odrębnego podgatunku. Do ptaków górskich zaliczyć można również żyjącego w rezerwacie „Baniska” w Beskidzie Sądeckim dzięcioła trójpalczastego oraz pospolitą nad potokami Sądecczyzny pliszkę górską. Spośród płazów do tej grupy zwierząt należą dwa dobrze znane gatunki: salamandra i traszka górska. Niektóre gatunki górskie – zwłaszcza drobne kręgowce i znaczna liczba zwierząt bezkręgowych – zamieszkują wyłącznie jedno pasmo górskie, a nawet tylko jego część. Formy takie zwiemy endemi-t a m i. Do nich należy m.in. traszka karpacka zasiedlająca wyłącznie łuk Karpat oraz niewielki wschodni odcinek Sudetów. Szczególnie godne uwagi są endemity i inne gatunki żyjące w Sądecczyźnie, które są elementami charakterystycznymi dla Karpat Wschodnich. Znaczne ich nagromadzenie na tutejszym terenie sprawia, że nawiązuje on swym charakterem zoogeograficznym do fauny regionu wschodniokarpackiego. Wśród zwierząt, znanych już czytelnikowi, do endemitów środkowowschodniokarpackich zaliczyć możemy chrząszcza Trechus pulpani. Sporą liczbę gatunków o bardzo niewielkim areale rozsiedlenia spotykamy wśród chrząszczy z rodziny ryjkowców. W górnoreglowych lasach Beskidu Sądeckiego żyje Otiorhynchus proximus będący wysokogórskim endemitem Karpat. Obok niego na terenie Sądecczyzny spotykamy gatunek Otiorhynchus ligustici, którego tutejsza odmiana O. /. hormuzaM jest typową formą dla Karpat Wschodnich. Stamtąd również pochodzi wspomniany wcześniej ryjkowiec Donus rubi. Lokalne, endemiczne formy można zapewne znaleźć w pozostałych rodzinach chrząszczy, a także w innych grupach bezkręgowców, np. ślimaków, pająków, kosarzy czy zaleszczotków, lecz zwierzęta te na terenie Ziemi Sądeckiej są bardzo słabo poznane. Zwrócono natomiast uwagę na rozmieszczenie niewielkiej, żyjącej w górskich potokach pijawki Trocheta bykowskii i stwierdzono, że ten charakterystyczny dla Karpat Wschodnich gatunek występuje w Polsce w Bieszczadach, a także w kilku potokach południowo-wschodniej części Beskidu Sądeckiego. Występowanie wschodniokarpackich zwierząt na Ziemi Sądeckiej ma bardzo nieliczne odpowiedniki w miejscowej szacie roślinnej. Fauna natomiast nieoczekiwanie koresponduje z poglądami niektórych geografów na temat podziału Karpat na jednostki niższego rzędu. Granicę między Karpatami Wschodnimi a Zachodnimi prowadzą oni wzdłuż Dunajca i Popradu. Zdecydowana jednak większość badaczy skłania się ku przesunięciu jej dalej na wschód. Trzeba przyznać, iż w Bieszczadach zachodni kres występowania osiąga znacznie więcej gatunków wschodniokarpackich aniżeli na Ziemi Sądeckiej, gdzie liczebną przewagę mają gatunki charakterystyczne dla zachodniej części Karpat. Dlatego wytyczenie granicy między Karpatami Wschodnimi i Zachodnimi na styku Bieszczadów i Beskidu Niskiego wydaje się bardziej uzasadnione. Innym niezwykle charakterystycznym rysem fauny Sądecczyzny jest liczne występowanie gatunków ciepłolubnych. Ziemia ta’- obok Pienin – jest na terenie naszych Karpat najbogatszą ostoją południowych, ciepłolubnych zwierząt. Ten zaskakujący nawet dla wytrawnego zoologa fakt został zanotowany przez wielu badaczy fauny Sądecczyzny. Oprócz wspomnianych już poprzednio gatunków znamy tu wiele ciepłolubnych zwierząt godnych uwagi, aby jednak nie nużyć czytelnika, ograniczymy się do wymienienia tylko kilku z nich. Jednym z najciekawszych przedstawicieli ciepłolubnej fauny ptaków jest z pewnością muchołówka białoszyja. Północna granica zasięgu tego gatunku w środkowej Europie przechodziła do niedawna przez południowe regiony obu państw niemieckich, Dolny Śląsk, dalej przez Bramę Morawską i omijała od południa Karpaty Zachodnie. Na wschód od Bieszczadów przekraczała Karpaty Wschodnie i pięła się ku północy aż do Białowieży, skąd skręcała dalej na wschód. W latach sześćdziesiątych gatunek ten przekroczył Karpaty, przesuwając granicę swego zasięgu. Obecnie z nowo zajętych obszarów znamy trzy liczniejsze kolonie. Jedna z nich znajduje się w Puszczy Niepołomickiej, gdzie muchołówka pospolicie zasiedla lasy gradowe. Dwie inne leżą w Karpatach: w dolnorscjowych buczynach bieszczadzkich oraz w starodrzewiu grądcvym na terenie rezerwatu „Obrożyska” koło Muszyny. Ta ostatnia, niedawno odkryta, liczy zaledwie kilkanaście osobników. Jeszcze w poprzednim wydaniu tej książeczki pisaliśmy, że występowanie na Ziemi Sądeckiej węża Eskulapa, wybitnie ciepłolubnego gatunku, jest sprawą nie wyjaśnioną. W ostatnich latach kilku herpetologów odkryło dwa stanowiska tego największego przedstawiciela krajowych węży w okolicach Muszyny oraz w Zarzeczu k. Łącka. Należy sądzić, iż wąż ten występuje na Ziemi Sądeckiej również na kilku innych stanowiskach. Najwięcej przykładów wybitnie ciepłolubnych gatunków mamy jednak wśród bezkręgowców. Należą tu wyjątkowe w naszej faunie motyle, znane w Polsce wyłącznie z doliny Popradu – pachówka czarnoplameczka i Epipsilia latens. Inny gatunek, Habrinthis scita, żyje wyłącznie na ciepłych terenach Pienin i w okolicach Rytra w Beskidzie Sądeckim. Również w okolicach Rytra żyje na jedynym stanowisku po północnej stronie Karpat Zachodnich południowy gatunek chruścika – Beraemyia hrabei. Wiele ciepłolubnych gatunków znajdziemy wśród chrząszczy. Koło Rytra występuje rzadki, południowoeuropejski element Choleua reitteri, należący do rodziny Catopidae. Żyją tu rzadkie ryjkowce Otiorhynchus austriacus, znany z Bałkanów, południowych Karpat i południowej części łuku Karpat Zachodnich, wdzierający się na północne skłony Beskidów wyłącznie wzdłuż doliny Popradu, oraz Sitona cambrica, którą znaleźć można na wilgotnych łąkach w pobliżu Rytra; zamieszkuje ona głównie północną Afrykę i południowo-wschodnią Europę, a przez środkową Europę przebiega północno-wschodnia granica jej zasięgu. Trzecim ciekawym gatunkiem z rodziny ryjkowców jest Leiosoma oblongum, element górski, południowoeuropejski. Ryjkowiec ten ma w paśmie Jaworzyny Krynickiej izolowane od swego południowego zasięgu stanowiska. Bardzo interesujące gatunki – Macrolophus costalis i Actinonotus pulcher – reprezentują ciepłolubną faunę pluskwiaków. Są to zwierzęta stepowe, znalezione w Polsce wyłącznie w dolinie Popradu. Ich najbliższe stanowiska spotykamy dopiero daleko na południu, na stepach Niziny Węgierskiej. Nie mogąc z braku miejsca przytaczać dalszych przykładów gatunków ciepłolubnych, pragniemy jedynie zwrócić uwagę, że w żadnej innej grupie zwierząt żyjących na Ziemi Sądeckiej nie znajdziemy tak wielu gatunków unikalnych dla fauny polskiej. Trzecim, charakterystycznym rysem miejscowej fauny jest, wbrew pozorom, stosunkowo dobry stopień zachowania gatunków puszczańskich, utrzymujących się tu przede wszystkim w lesistych górach Beskidu Sądeckiego i południowo-wschodnich, zalesionych rejonach Pogórza Rożnowskiego. Puszczańska zwierzyna Sądecczyzny nie wyróżnia się ani składem gatunkowym, ani liczebnością spośród fauny otaczających ją regionów Karpat. Z dużych zwierząt, tak charakterystycznych dla prastarej puszczy karpackiej, nie zachowały się tu jedynie żubry. Nadal wędrują tędy pojedyncze okazy niedźwiedzia, grasują po Ziemi Sądeckiej wilki, jednym z najliczniejszych drapieżców jest ryś, trafiają się również pojedyncze okazy żbika. Nad wodami Dunajca żyją wydry, a w lasach, jak przed wiekami, króluje okazały jeleń, który niepomiernie rozmnożył się w ostatnich latach. Spośród największych ptaków puszczańskich wytępiono na Ziemi Sądeckiej orły, choć co roku widuje się tu zalatujące z różnych stron pojedyncze okazy p. 61. Najpospolitszym dziennym ptakiem drapieżnym jest myszołów, liczne są także jastrzębie i pustułki. W niedostępnych lasach reglowych Beskidu Sądeckiego bytuje kilka osobników największej krajowej sowy – puchacza. Gatunkowi temu towarzyszy inny nocny drapieżca leśny – puszczyk. Stosunkowo dobrze zachowały się na Sądecczyźnie duże leśne kuraki. Ich największy przedstawiciel – głuszec – znany jest z kilku stałych tokowisk, głównie w Beskidzie Sądeckim, na północy zaś regionu spotyka się częściej cietrzewia. W miejscowych lasach pospolicie występuje jarząbek, mniejszy krewniak dwu okazałych kuraków. Bogata w gatunki i liczebna zwierzyna prapuszczy karpackiej, świadczy o zachowaniu w dobrym stanie biocenoz tego obszaru. Szczególnie istotne jest występowanie na Ziemi Sądeckiej dużych zwierząt drapieżnych, one bowiem stanowią ostatni człon łańcucha troficznego: roślinność lasu — zwierzęta roślinożerne drapieżniki. Te ostatnie skutecznie podtrzymują kondycję oraz regulują liczebność tak cenionych przez myśliwych dużych zwierząt roślinożernych. Mimo to wielu przedstawicieli służby leśnej, a także przeważająca część myśliwych uważa zwierzęta drapieżne za szkodniki w gospodarstwie łowieckim i tępi je – nieraz za pomocą wyjątkowo niehumanitarnych metod. Warto podkreślić, iż wytępienie drapieżców powoduje swoistą alienację zwierząt roślinożernych w biocenozie. Człowiek, biorąc na siebie rolę selekcjonera zwierzyny, robi to niestety nieskutecznie, doprowadzając do zwiększania fluktuacji liczebności tych zwierząt. Będąc jednocześnie ich konkurentem w użytkowaniu pastwisk śródleśnych i wokółleśnych, powoduje poważne zmiany w sposobie zachowania i odżywiania zwierząt roślinożernych. Zwierzęta te dotyczy to szczególnie kopytnych chronią się przed myśliwymi w młodnikach, gdzie intensywnie żerują objadając młode drzewka, co przynosi ogromne szkody w gospodarstwie leśnym. Chcąc się uchronić przed szkodami w lesie i wokół niego, „gospodarze lasu” tępią też bezlitośnie zwierzęta roślinożerne. Tak właśnie postąpiono niedawno z dzikiem, uznano bowiem, że ze względu na czynione szkody, nie ma dla niego miejsca w mniejszych kompleksach leśnych. Naszym zdaniem – dopóki leśnicy uważają las za biocenozę, dopóty zasady ekologii lasu powinny być podstawowymi kanonami gospodarki leśnej. Eliminacja z biocenozy leśnej całego ogniwa łańcucha troficznego, tzn. drapieżnych ssaków i ptaków, jest zabiegiem sprzecznym z zasadami ekologii. Konsekwencją takiego kroku nie jest domniemana poprawa bytu zwierząt roślinożernych, lecz ich stopniowa eliminacja.